w trakcie tworzenia

Menu

17.11.2012

Naleśniki kasztanowe

Pyszne,  delikatne naleśniki kasztanowe o słodko-orzechowym smaku, nadziewane czekoladowym kremem kasztanowym oraz czekoladowym serkiem "Philadelphia Milka" .

Kasztany pieczone,  gotowane, kandyzowane, suszone , na słodko w ciastach i deserach,  jako dodatek do pieczonego mięsa , makaronów, zup i w postaci mąki z , której można wypiekać 
nie tylko ciasta , ale również chleby.  To główne  sposoby na wykorzystania  tego naturalnego
 daru jesieni ....szkoda tylko, że w naszym kraju u nie rosną  jadalne kasztany, 
ale fajnie, że  powoli wracają do łask i coraz częściej można je kupić.
 Tym razem wykorzystałam mąkę kasztanową  do przygotowania naleśników 
/ placuszki są również doskonałe/.  Naleśniki kasztanowe są  dietetyczne,  ponieważ  nie zawierają glutenu, cukru i jeśli zamiast zwykłego mleka użyjemy roślinnego to: samo zdrowie.
 Nadzienie również można skomponować według własnych potrzeb i zachcianek.
 Ja pozwoliłam sobie zaszaleć i  moje nadzienie jest słodkie i....... pyszne!


Składniki / ok. 6 szt w zależności od wielkości patelni /

  • 150 g mąki kasztanowej
  • 2 jajka
  • 150 ml mleka
  • 100 ml wody mineralnej gazowanej
  • aromat waniliowy /do smaku/
  • szczypta soli

oraz 
do przełożenia:  serek czekoladowy /u mnie Philadelphia/ i krem kasztanowy 
 do dekoracji : bita śmietana , sos czekoladowy i kasztany kandyzowane w rumie
Wykonanie:
- Wszystkie składniki zmiksować razem w blenderze do uzyskania jednolitego ciasta.
- Ciasto odstawić na 30 min.
- Na rozgrzanej patelni teflonowej /można ja posmarować odrobiną oleju/ piec z obu stron niezbyt grube naleśniki.
- Każdy placek posmarować cienko kremem kasztanowym lub  czekoladowym serkiem.
-Zwinąć , przełożyć na półmisek i dowolnie udekorować. 

................z bitą śmietaną i kandyzowanymi kasztanami

................z czekoladowym serkiem Philadelphia
       


Było pysznie!

5 komentarzy:

  1. A ja nigdy nawet nie jadłam kasztanów... Te naleśniki wyglądają przepysznie, porwałabym jednego na swoje dzisiejsze śniadanie :)
    Pozdrawiam,
    whiness

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczęściara! A skąd ja mam wziąć mąkę kasztanową;-((?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze parę lat temu nie wiedziałam o jej istnieniu.............

      Usuń
  3. To już wiem, do czego zużyję krem kasztanowy, od jakiegoś czasu czekający na swoją kolej w lodówce... :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. nie mogę!:O coś tak obłędnego, że dałabym się pochlastać za takie naleśniki:D

    OdpowiedzUsuń