w trakcie tworzenia

Menu

14.02.2012

PROFITEROLKI- Profiteroles al cioccolato




Nazwa dla jednych doskonale znana,a dla innych zupełnie obca .Profiterolki,czyli chrupiące, ptysie  wypełnione  przeróżnymi kremami ,posypane cukrem lub z dodatkiem  polewy  czekoladowej.
Nazwa pochodzi z języka francuskiego ,a korzenie sięgają czasów renesansu.Profiteroles doczekały się wielu wersji,kombinacji nadziewania i przeróżnych form podawania.Te najprostsze,które doskonale wszyscy znamy, to pojedyncze ptysie,czy eklerki wypełnione kremem lub bitą śmietaną i posypane cukrem pudrem.   Z małych,nadziewanych  ciasteczek można tworzyć piramidy, można je podawać w pojedynczych pucharkach,a wszystko zależy od pomysłu i  wyobraźni
Najbardziej charakterystyczną cechą tego pysznego deseru jest to, że ma  wielu zwolenników na całym świecie i jest bardzo uzależniający.

Profiterolki to słodka propozycja na   karnawałowy lub walentynowy deser ,ale głównie  na małe i  te bardziej uroczyste przyjęcia.
A mój deser składa się z malutkich ptysiowych kuleczek kryjących w sobie krem przygotowany na bazie jajek i bitej śmietany, skąpanych w czekoladowo-śmietankowej polewie.Całkiem niedawno poznałam smak i  sposób przygotowania tego deseru.Typowe ptysie znam od dziecka,ale właśnie te malutkie,nadziewane kremem  i zanurzone w sosie czekoladowym  trafiły na listę moich najlepszych deserów.We Włoszech deser ten jest prawie tak popularny jak panna cotta i  sprzedawany  w jednorazowych opakowaniach,w okrągłych miseczkach i ozdobnych pucharkach.
Ale profiteroles al cioccolato zrobiony  własnoręcznie to coś,czego nie da się w żaden sposób porównać z  gotowym produktem.



Do przygotowania deseru potrzebowałam:
1/ ciasto ptysiowe /na ok 25-30 szt/
2/  krem do nadziewania 
3/ polewę czekoladową


1/

  • 130 g mąki pszennej
  • 100 g masła
  • 200 ml wody
  • 4 jajka
  • szczypta soli



2/

  • 250 ml śmietany do deserów
  • 50 g mąki pszennej
  • ok.500 mleka
  • 4 żółtka
  • 150 g cukru
  • wanilia
  • skórka cytrynowa

3/
  • 200 g gorzkiej czekolady
  • 250 ml śmietany do deserów


1/

Do rondelka wlać wodę,dodać masło, szczyptę soli  i zagotować. Zdjąć z ognia i dodać do masy mąkę.Bardzo dokładnie i energicznie wymieszać składniki drewnianą łyżką lub rózgą i gotować jeszcze kilka minut na małym ogniu.Masa powinna być gęsta i gładka .Ciasto schłodzić.Do schłodzonej masy dodawać po jednym jajku i dokładnie wyrabiać./można użyć miksera lub drewnianej łyżki/.Nałożyć ciasto do rękawa cukierniczego z końcówką w kształcie gwiazdki.Wyciskać kuleczki wielkości orzecha włoskiego na wyłożonej papierem do pieczenia blasze . Ptysie piec w temp.180- 200oC. przez ok. 30 minut.Powinny być delikatnie przyrumienione. Pozostawić w piekarniku do wysuszenia i  wystudzenia./przy lekko uchylonych drzwiczkach/.


2/
Żółtka ubić z cukrem na pulchną masę,/w naczyniu do gotowania/,dodać mąkę i szczyptę soli, wymieszać. Mleko zagotować z wanilią/można, dodać, skórkę cytrynową/i gorące  wlać do żółtek.  Mieszając podgrzewać masę na wolnym ogniu  do powstania gęstego budyniu.Krem przestudzić. Aby zabezpieczyć przed powstaniem skorupki, należy dokładnie  przykryć wierzch folią spożywczą. Ubić śmietanę na sztywno.Delikatnymi ruchami/z góry na dół/ połączyć śmietanę z zimnym kremem.Przy pomocy szprycy nadziewać kremem /od spodu/ wszystkie przestudzone ptysie.
3 /
Śmietanę podgrzać do momentu wrzenia, odstawić z ognia i dodać pokruszoną czekoladę. Mieszać przy pomocy rózgi do całkowitego rozpuszczenia się czekolady. Pozostawić do  przestudzenia i zgęstnienia. W zimnej ,ale wciąż płynnej polewie maczać nadziane ciasteczka i układać na półmisku w piramidkę.Schłodzić i podawać.

-Nadziane ptysie można również nakładać do szklanych pucharków i zalać polewą. Smakują doskonale,kiedy są całkowicie zanurzone w czekoladzie.

-Można je nadziewać tylko bitą śmietaną, posypać tylko cukrem pudrem,zanurzyć w białej polewie czekoladowej itd.
-Wbrew pozorom deser jest bardzo prosty do wykonania ,a może tylko odrobinę pracochłonny.
-Ciastka ptysiowe można przygotować dużo wcześniej,a później tylko nadziewać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz