Prosty, łatwy w przygotowaniu deser idealny na niedzielną ,słodką zachciankę .
Zdecydowany, mocny smak amaretto i czekolada odgrywają w nim dominującą rolę .
Mascarpone, herbatniki i likier Amaretto to typowe produkty włoskie . Aby zachować włoski charakter tego deseru powinnam użyć śmietany kremowej i żelatyny w płatkach / taką używa się w tym kraju/. Mój deser jednak postanowiłam nieco odchudzić i dodałam zamiast śmietany jogurt, a żelatyny w płatkach nie lubię używać i wykorzystałam moje żelazne rodzime zapasy. Jeśli do deseru użyjemy śmietany , to wówczas żelatyna jest zbędna.
Składniki:/4-5 porcji/
- 500 g serka mascarpone
- 300 g jogurtu naturalnego
- 100 g cukru pudru
- 2 łyżki ciemnego kakao
- 100 ml likieru Amaretto
- 1 żelatyna fix - deserowa /Dr.O/
- 100 g ciastek o smaku migdałowym / Amaretti/ do dekoracji:
- kilka wiśni karmelizowanych
- kilka podłużnych biszkoptów
- 50 g czekoladowych kropelek
- 50 g czekolady gorzkiej
Wykonanie:
- Ciasteczka amaretto pokruszyć , nałożyć do szklanych pucharków i delikatnie skropić likierem.
- Serek mascarpone zmiksować z cukrem.
- Dodać jogurt i dokładnie wymieszać.
- Żelatynę przygotować w/g przepisu na opakowaniu , dodać do masy serowo-jogurtowej i krótko zmiksować.
- Masę podzielić na połowę.
- Do jednej części dodać kakao , a drugą część połączyć z likierem amaretto.
- Gotowy krem nałożyć warstwami do przygotowanych pucharków z ciasteczkami.
-Wierzch ozdobić czekoladowymi kropelkami, wiśniami, włożyć biszkopt i polać roztopioną czekoladą.
- Schłodzić.
Świetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńboże jakie to musi być pyszne :)) siedzę teraz i mi straaasznie slinka cieknie, nie wiem jak sobie poradze, bo jeszcze troche pracy przede mna ;) nie wiem, czy to juz nie bedzie zbyt wielka rozpusta, ale ja bym tu jeszcze, gdybym miala zly dzien, dorzuciła gałeczkę lodów tiramisu (też wloski smak) - np. grycan ma bardzo smaczne... tylko nie wiem, czy to już nie grzech obżarstwa by był ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nawet najlepsze lody nie pasują do tego deseru......rzeczywiście to "grzech obżarstwa"by był..........
OdpowiedzUsuńOj, kusisz... Ale deser zdecydowanie wart jest grzechu :)
OdpowiedzUsuń