Może w przyszłym sezonie ...... zrobię galaretkę lub lody, cukier fiołkowy, a może podejmę kolejną / pierwsza nieudana / próbę i przygotuję fiołki kandyzowane.....
Po raz pierwszy zdecydowałam się przygotować syrop z kwiatków, które uwielbiam, a o których tak niewiele wiem. Nawet nie przyszło mi do głowy , że są jadalne. Zachwycałam się kształtem, kolorem, zapachem, ale żeby jeść....? Obserwuję, podziwiam , cudowne dania kwiatowe, ale jednak nie mam odwagi na wprowadzanie ich do moich dań /jeszcze niewiele o nich wiem /. Kiedy jednak trafiłam na dość sporą polankę z cudownymi, pachnącymi fiołkami postanowiłam , że coś z nich zrobię i zamknę odrobinę magicznego zapachu w szklanej butelce. Zachęcona prostym przepisem z / tej /strony narwałam /na próbę/ ok.50 g kwiatów i zabrałam się do pracy.......
składniki na małą butelkę soku:ok.50 g kwiatów fiołków/bez łodyżek/
150 ml wody/mineralna lub źródłowa/
300 g cukru
sok z cytryny
-Wodę zagotować.
-Wrzątkiem zalać fiołki , przykryć naczynie i pozostawić do wystudzenia / np. na noc/.
-Dodać cukier i podgrzać/ najlepiej w kapieli wodnej/ do całkowitego rozpuszczenia.
-Przecedzić i dodawać po kilka kropli soku z cytryny, aż syrop zmieni swoję barwę na żywy, fiołkowy.
-Gorący sok przelać do buteleczek , szczelnie zakręcić i przechowywać w ciemnym miejscu.
..............jeśli nie zużyjemy wcześniej syrop może zachować swoje właściwości prawdopodobnie nawet przez rok / nie wiem, nie sprawdziłam jeszcze/
A z tych kwiatów będzie pyszna herbatka............
bajka! bajeczne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńCoś wspaniałego :)
OdpowiedzUsuń